piątek, 19 sierpnia 2016

Rozdział XIV

[Kilka miesięcy później]

Natalia przeszła operację gdyż powikłania związane z zażytą substancją spowodowały krwotok wewnętrzny. Po pomyślnie zakończonej operacji półtora miesiąca spędziła w śpiączce jednakże jej stan był stabilny. Kiedy siedemnastolatka się wybudziła spędziła jeszcze w szpitalu dwa tygodnie pod uważną obserwacją. Rafał i Edyta zapłacili lekarzom by zrobili testy na obecność AIDS w organiźmie dziewczyny. Pierwsze wyniki dały odczyt negatywny (czyli tak naprawdę pozytywny), "rodzice" będąc w szoku nakazali o ponowne badania. Tym razem wynik był również taki sam. Państwo Rzeźniczak nie wiedzieli jak to możliwe, ponieważ w domu dziecka, z którego pochodzi dziewczyna dostali wyniki badań, które ewidentnie wskazują, że dziewczyna jest nosicielką. Czterdziestotrzylatek chcąc chronić "córkę" wysłał do telewizji oficjalne oświadczenie w sprawie rzekomego zarażenia chorobą AIDS Argentyńczyka przez Polkę. Mario wyjechał do Monachium gdzie ma się spełniać sportowo i kazał przekazać Natalii list, w którym informuje dziewczynę, że nie może go nic rozpraszać i muszą zrobić sobie "przerwę". Natalia chcąc zapomnieć o nieudanym związku z Mario i po ostatnich zdarzeniach postanowiła bawić się ze znajomymi w klubach, cieszyć życiem, chodzić na mecze miejscowej drużyny. Po odpłynięciu w szpitalu zdecydowała dowiedzieć się więcej na temat swojej przeszłości. W szkole jak się okazało dostała wsparcie nauczycieli, koleżanek i kolegów, którzy pod wpływem jej brata obiecali nigdy więcej nie używać względem dziewczyny stwierdzenia "Komosabe". Dziewczyna mimo rozwiązania sprawy z Conte i przeprosin ze strony kibiców siatkarza nie zniknęła z blasku fleszy, a jeszcze bardziej zaistniała w mediach społecznościowych za przyczyną nowego związku z dwudziestojednoletnim lewoskrzydłowym Borussii Dortmund, którym jest Marcus Reus* - młodszy brat jej wychowawcy. Kończąca za trzy dni osiemnaste urodziny Polka nie zerwała kontaktu z dzwudziestopięcioletnim siatkarzem, a postanowiła go wspierać w tym trudnym dla niego czasie i często odwiedzała go w La Jolla, jednej z dzielnic w San Diego gdzie zamieszkał po przymusowym zakończeniu kariery siatkarskiej. Polka za pomocą social medii poprosiła fanów Conte by nie zostawiali go w tym trudnym dla niego momencie, a jeszcze bardziej wspierali. Na platformie jaką jest instagram dodała zdjęcie z jeszcze dwudziestopięciolatkiem gdzie mają napięte bicepsy i zaciśnięte pięści jak do walki i napisała między innymi "To właśnie teraz Facu musi czuć wasze wsparcie, teraz kiedy jesteście mu najbardziej potrzebni!". Edyta Rzeźniczak dowiedziała się o romansie męża i postanowiła wziąć z nim rozwód. Po rozwodzie błyskawicznym czterdziestodwulatka znalazła już nowego partnera - Jacques'a Lacroix* (czyt.: Żaka Lakła), z którym zamieszkała w domu w Dortmundzie. Kuba dostał ofertę gry za konsolą w Stanach, jednak odmówił by być bliżej rodziny i dziewczyny. Rafał z Louisem* i Sarą* zamieszkali w Hamburgu. Szkolna drużyna piłkarska awansowała do półfinału Turnieju "Junge Zukunf Bundesliga" gdzie zmierzą się z Technikum z Lipska. Marco niedługo po Nowym Roku wznowił pracę w szkole i z drużyną szkolną, nawiązał również ponowny kontakt z bratem - Marcusem, który jest gwiazdą tutejszego klubu. Jenny i Leo, którzy za sobą specjalnie nie przepadali niespodziewanie zaczęli się spotykać. Zmiany nastąpiły również w życiu Erika. Zarówno w tym sportowym, w którym miał okazję w lutym zostać powołany jako objawienie i wielki talent do dorosłej drużyny Borussii Dortmund, jak i zarówno w życiu prywatnym, w którym mimo dawnego uczucia do Natalii zaczął sie spotykać z Caroline Maxim* (czyt.: Karolin Maksim).

[...w domu Marcusa...]

- Aaa! Przestań!
Dwudziestojednolatek siedział okrakiem nad dziewczyną i łaskotał ją po brzuchu co spotkało się z krzykiem i jednocześnie śmiechem siedemnastolatki, która próbowała kopaniem nogami zrzucić chłopaka na panele typu Adventure 4V Classen dąb Bergen ułożone w salonie młodego piłkarza.
- Przeprosisz?
Dłońmi chwycił za nadgarstki nastolatki i złączył je przy sobie nad jej brzuchem. Polka w między czasie mogła trochę odetchnąć od "tortur", które sprawiał jej Niemiec.
- Nie zasłużyłeś.
Brązowowłosa wystawiła na wierzch język, na co chłopak ponownie zaczął ją łaskotać po brzucha, a po domu rozniósł się krzyk zmieszany ze śmiechem.
- Przeproś, bo nie przestanę.
Niemiec łaskocząc dziewczynę próbował wywrzeć na niej przeprosiny. Uczennica tutejszego technikum nie mając już siły i dość łaskotek zdecydowała się ulec blondynowi.
- Dobra! Ale przestań!
Nadal mówiła śmiejąc się i krzycząc łapiąc przy tym z trudem oddech. Piłkarz przestał, ale dla pewności by mu się nie oberwało chwycił za nadgarstki dziewczyny. Jego spojrzenie wbiło się w tęczówki nastolatki. Brwi uniosły się do góry, a na czole pojawiły się małe zmarszczki.
- Sory.
Siedemnastolatka rzuciła w stronę Niemca, który skwitował to kolejną próbą chwilowych łaskotek.
- Że co słucham?
Przekręcił twarz bokiem w stronę dziewczyny i by lepiej słyszeć lekko się pochylił nad jej ustami.
- Przepraszam.
W końcu Jędrzejczyk wypowiedziała tak długo oczekiwane przez chłopaka słowo. Niemiec pochylił się nad dziewczyną i złożył na jej wargach szybkiego buziaka.
- Idę zmienić ten syf.
Wstał z dziewczyny i skierował się w stronę schodów by potem udać się do garderoby i znaleźć czystą koszulkę. Sportowca przy schodach zatrzymał głos dziewczyny, która uniosła swój tłów tak by widzieć blondyna.
- Jak dla mnie to możesz i bez niej chodzić.
Nastolatka tylko się zaśmiała, a brat jej wychowawcy uśmiechnął się łobuzersko w jej stronę. Stawiając wolne kroki w kierunku szczupłej Polki powoli zdejmował ubrodzoną rozpuszczoną czekoladą szarą koszulkę.
- Mrr.
Siedemnastolatka zamruczała pod nosem. Kiedy chłopak był już obok niej, a w ręce trzymał brudne ubranie wstała i stojąc przy nim położyła swoje dłonie na jego wcięciach w kształcie litery "V".
- Mówiłam Ci jak bardzo lubię Twój brzuch?
Niemiec stał jedynie w czarnych bokserkach i białych spodenkach. Natalia zagryzła delikatnie dolną wargę patrząc chłopakowi prosto w jego zielone paczadełka, po czym złożyła na jego ustach namiętny pocałunek. Dłonie blond Niemca powędrowały na pośladki stojącej przy nim dziewczyny. Po chwili namiętnych pieszczot ust wargi zakochanych oddaliły się od siebie na "bezpieczną" odległość.
- Idź się przebieraj, a ja tu posprzątam.
Nastolatka musnęła usta chłopaka i lekko klępnała go w pośladek, na co zareagował krótkim "Mmm".
- A na którą mamy być na miejscu?
Młody Reus zrobił minę błagającego kotka licząc, że będzie mógł zostać w domu chwilę dłużej z dziewczyną.
- Za półtorej godziny, ale jeszcze musimy podjechać do mnie żebym się przebrała, więc...
Siedemnastolatka nie dodając nic więcej wskazała palcem na schody prowadzące do garderoby piłkarza żółto-czarnych.

[...czterdzieści minut później w domu Natalii...]

Dwudziestojednolatek wraz z dziewczyną wjechali na posesję należącą od dłuższego czasu wyłącznie do Edyty Rzeźniczak, a właściwie po rozwodzie do Edyty Bednorz. Marcus był ubrany w jeansowe spodenki do kolan, szarą koszulkę "Lacoste", na którą zarzuconą miał jasnoniebieską koszulę jeansową rozpiętą z rękawami podwiniętymi do łokci, a na jego stopach widniały szare buty "Lacoste". Polka rozpinając pas bezpieczeństwa z nadzieją wypuściła haust powietrza ze swoich ust.
- Mam nadzieję, że tego debila nie ma w domu.
Oboje otworzyli drzwi i wysiedli ze srebrno-szarego grafitowego Mercedesa klasy E, który piłakrz kupił sobie w prezencie na przekroczenie liczby piętnastu bramek i piętnastu asyst w jednym sezonie. Niemiec jednym naciśnięciem przycisku umiesczonego przy kluczach zamknął auto na zamek. Poczekał na Polkę, a kiedy była już obok niego splotli swoje dłonie w luźnym uścisku.
- Nawet jak jest to z nim nie rozmawiaj tylko idź do siebie, przebierz się i wracaj do swojego misia.
Mówiąc ostatnie słowa Niemiec szeroko się uśmiechnął, a palcem wskazującym u lewej dłoni wskazał na siebie. Para weszła do domu. Z przedpokoju był idealny widok na salon i można było określić czy ktoś w nim właśnie przebywa. Kiedy Reus i Jędzrzejczyk weszli do salonu przy stole w jadalni zauważyli siędzącego w samych bokserkach Jacques'a. W Polce zebrały się wszystkie negatywne emocje.
- Nie jesteś u siebie kretynie żebyś mógł tak paradować!
Siedemnastolatka wykrzyczała na cały regulator.
- Weź się zamknij małolato. Jestem z Edytą i będę chodził w tym domu jak mi się żywnie podoba.
Francuz wstał od stołu.
- Uważaj na słowa.
Głos zabrał blond Niemiec. Polka nie mogąc dłużej tolerować i patrzeć na Bibiego - jak nazywała Francuskiego lovelasa Edyty - biegiem skierowała się po schodach do swojego pokoju by się przebrać. Kiedy Polka weszła do pokoju i zaczęła wyciągać z szafy ciuchy, które ubierze z jej telefonu wydobyła się muzyka, która automatycznie poinformowała Natalię, że dzwoni Kuba.
- Nie mogłeś mi powiedzieć, że ten kretyn jest w domu?!
Brazowowłosa bez powitania zaatakowała słownie swojego brata.
- Jak wychodziłem to go nie było i wyluzuj, nie zwracaj na niego uwagi.
Dwudziestolatek mówił z zauważalnym spokojem w głosie.
- Po Twojej reakcji przewiduję, że nadal jesteście w domu. Ja z Luizą i resztą ekipy już na miejscu. Za ile będziecie?
Dziewczyna słuchając chłopaka umiejętnie zakładała jasnoniebieskie spodenki z wysokim stanem.
- Hmm, my będziemy za czterdzieści minut, jak nie będziesz mi przeszkadzał za pół godziny.
Ostatnie słowa powiedziała próbując jedną ręką zapiąć suwak u spodenek.
- Dobra, dobra, już. Do potem maleńka.
Chłopak śmiejąc się zakończył rozmowę. Nastolatka zablokowała telefon i rzuciła go na łóżko. Zapięła w końcu suwak, a po chwili założyła na swój tłów i biustonosz białą bluzkę hiszpankę. U spodu szafy wyjęła białe tenisówki z niebieskim logiem Nike na boku. Założyła je na stópki. Zamknęła szafę. Stanęła przed lustrem umiejscowionym na drzwiach szafy. Ręką poprawiła włosy, po czym zbiegła na dół po schodach. Rzuciła jeszcze raz złowrogie spojrzenie na Lacroix i nie mogąc dłużej z nim wytrzymać w jednym budynku chwyciła Marcusa za dłoń i wyszli z domu.

[...trzydzieści minut później w kręgielni Bowltreff...]

Na Marcusa i Natalię czekała już cała paczka: Jenny i Leo, Erik i Caroline oraz Kuba i Luiza. Obecność młodego Reusa nie była dla żadnego z obecnych tu żadnym zaskoczeniem odkąd Natalia zaczęła się z nim spotykać kilka tygodni temu. Kiedy tylko Jenny ujrzała nadchodzących zakochanych szybko podbiegła w kierunku Polki i rzuciła jej się na szyję tym samym ją witając na miejscu. Reszta paczki przywitanie zostawiła aż sami do nich dojdą. Choć pierwszy w kolejce do uścisku ustawił się Kuba, siedemnastolatka skierowała się w pierwszej kolejce do Caroline, która przybyła z Durmem. Mimo, że Natalia i Maxim chodziły razem do jednej klasy to nigdy nie miały okazji spędzić ze sobą więcej czasu. Zmiana ta jednak nastąpiła półtora miesiąca temu kiedy Erik przedstawił ją przyjaciołom jako jego dziewczynę. Grono bliskich i oddanych sobie przyjaciół nie zwlekając ani chwili dłużej postanowiła zagrać mały meczyk. Nagroda była bardzo cenna, bo to wygrani jedli za darmo, a przegrani stawiali jedzenie i picie w Pfefferkorn. Zwycięstwo tym bardziej motywowało, że restauracja, w której przegrani mieli płacić to jedna z najdroższych w mieście, a żadne z nich nie chciało wydawać pieniędzy. Znajomi podzielili się na dwie drużyny: w jednej grały panie, a w drugiej panowie. Choć panowie mieli większą wolę walki jeśli chodzi o boiska do piłki nożnej to do gry w kręgle dużej uwagi nigdy nie przykładali. Dziewczyny do starć ze swoimi "książętami" przykładały specjalną uwagę, bo każda twierdzi, że to panowie powinni płacić za swoje panie, a tym samym za każdym razem przegrywać pomiędzy nimi rywalizację. W czasie gry i pokazywania na torze kto jest lepszy nie mogło obejść się bez dokuczania sobie nawzajem i droczenia ze sobą. W momencie kiedy rzucać kulą miała Caroline - której jak na razie szło najlepiej - na złość pisknął Marcus. Niemka w chwili wypuszczenia kuli drgnęła, a ta po dwóch metrach zjechała w bok i nie zbiła żadnej kręgli. Osiemnastolatka, która swoje urodziny miała dokładnie miesiąc temu nie zamierzała zostać dłużna. Podeszła do chłopaków i dziewczyn i zabrała głos jak profesjonalna pani adwokat.
- Podczas rzutu nie ma rozpraszania. Drużyna mężczyzn przegrywa walkowerem. W razie sprzeciwów gracze mają możliwość głosowania, oczywiście sprawca ma zakaz oddania głosu.
Maxim patrzyła na chłopaków pewna zwycięstwa dziejszej rywalizacji.
- A więc głosujemy. Kto jest za przyznaniem walkowera drużynie mężczyzn?
Wszystkie panie zgodnie podniosły dłonie w górę.
- Kto jest za odrzuceniem walkowera dla drużyny mężczyzn?
Dłonie do góry podniosło czterech chłopaków, ale Caroline natychmiastowo odrzuciła głos Marcusa.
- A więc mamy 4:3, więc z wielką radością ogłaszam, że panie wygrywają!
Nastolatka powiedziała głośniejszym głosem, po czym wszystkie cztery z satysfakcją przybiły piątki. Dziewczyny spojrzały na panów, którzy liczyli na zlitowanie się nad nimi.
- Oj chłopcy, chłopcy. Będziecie mieć dziś wydatek, bo my jesteśmy mega głodne i spragnione. Nie dziewczyny?
Luiza popatrzyła szybko na Caroline, Natalia i Jenny.
- O tak!
Koleżanki z klasy ochoczo wspólnie krzyknęły uradowane kolejnym z rzędu zwycięstwem nad chłopakami.

[...w Restauracji Pfefferkorn...]

Dziewczyny i chłopaki zasiedli na wygodnych miejscach przy stoliku. Po chwili kelner przyniósł im menu.
- Trochę to na poczwórną randkę wygląda.
Wszyscy słysząc słowa Durma tylko zaśmiali się pod nosem by nie przeszkadzać zebranym w środku restauracji klientom. Po kilku minutach wszyscy byli pewni co zamawiają. Do stolika, który zajmowali podszedł zawołany przez Reusa kelner i zaczął zbierać zamówienie.
- W imieniu pań poproszę cztery razy krewetki, a do tego spaghetti z oliwą i ziołowym pesto oraz z pomidorkami i rukolą*. Do picia poprosimy Cayega DOCG*.
Kelner szybko notował zamówienie jakie składa Polka.
- A dla nas po proszę cztery razy Danie stek, rumsztyk, żeberka i filet z jagnięciny, do tego Papa Asada z domowym twarogiem ziołowym*, a do picia poprosimy Cannonau di Sardegna Riserva "Corassi" DOC*.
Kuba złożył zamówienie. Oddali karty menu kelnerowi, po czym ten z uśmiechem na twarzy zniknął udając się do kuchni. Wydawać by się mogło, że z powodu obecności Erika i Natalii ze swoimi połówkami w jednym miejscu może panować nieswoja atmosfera to towarzystwo łamało stereotypy. Przyjaciele miło spędzali wspólnie czas rozmawiając, żartując przy czym cicho się śmiejąc, a także obstawiając wyniki ostatnich kolejek sezonu i indywidualne statystki zawódników BVB.
- Marcus to prawda, że Marco dostał propozycje powrotu do drużyny?
Z ciekawością w głosie i spojrzeniu zapytał Durm. Dwudziestojednoletni piłkarz lekko westchnął.
- Tak, ale stąd co mi wiadomo nie dał odpowiedzi. Prawdopodobnie chce z wami jako trener wygrać Turniej. Z jednej strony szkoda, że się nie zdecydował, ale z drugiej... fajnie by było jakby trofeum "Junge Zukunf Bundesliga" pierwszy raz w historii trafiło do Dortmundu.
Blondyn zerknął na młodszego kolegę z mieszanymi uczuciami. Kelner umiejętnie przyniósł wszystkie osiem dań za jednym razem. Kiedy je odstawił szybko udał się po zamówione przez zebrane tu towarzystwo wina, które chwilę później znalazły się już polane przez wysokiego blondyna w kieliszkach klientów.
- Właśnie. Nigdy mi nie opowiedzieliście, jak to się stało, że Marco nie gra?
Zaciekawiona Polka historią swojego obecnego wychowawcy popatrzyła po twarzach swoich przyjaciół.
- Marcus, Ty z nimi jechałeś. Byłeś tam. Opowiedz.
Siedemnastoletni Durm zerknął skrawkiem oka na chłopaka siedzącego obok. Reus przegryzł kęs jedzenia. Popił czerwonym winem. Nabrał powietrza do płuc. Popatrzył na Jędrzejczyk.
- To było trzy lata temu. To był późny wieczór, za oknem była burza. Wracaliśmy po meczu z Monachium, wtedy też zresztą zadebiutowałem. Wygraliśmy 3:1, Marco wtedy strzelił bramkę i zaliczył asystę. Wszyscy świętowaliśmy, bo wygrywając w meczu z Bayernem przypieczętowaliśmy "Majstra", wtedy już nikt nam nie mógł odebrać Mistrzostwa. Wszyscy byliśmy wniebowzięci, śpiewaliśmy, śmialiśmy się. W autobusie rozbrzemiawały klubowe przyśpiewki. Marco został zawodnikiem meczu, bohaterem. Gratulowaliśmy mu rozegrania prawdopodobnie meczu sezonu.
Blond Niemiec przetarł dłonią oczy. Mówił bardzo spokojnie powstrzymując tłumiące w nim emocje. Wszyscy inni zebrani przy stoliku jedli, popijali wino, wsłuchiwali się w opowieść człowieka, który uczestniczył w całym zdarzeniu.
- Kiedy nagle... w autobus uderzył piorun, dachowaliśmy, uderzyliśmy w barierki. Większość miała mniejsze, większe obrażenia, ale Marco... Marco... jak się później okazało został sparaliżowany od pasa w dół... kiedy odzyskał pewnego dnia czucie... wszyscy lekarze mówili o cudzie. Nikt mu nie dawał szans, że kiedykolwiek będzie cokolwiek w nogach czuł, a on? On chodzi od roku. Przez dwa lata nic nie czuł, jeździł na wózku. Sam myślałem, że kiedy jego kariera została zakończona z przymusu Scarlett* od niego odejdzie, ale ona przy nim była, wspierała go i jako nieliczna wierzyła, że kiedyś będzie chodził. Jednak odkąd wrócił do sprawności fizycznej do czynnej gry w piłkę nie wrócił. Zaczął uczyć w szkole, trenować młodzików i perspektywicznych podsyłać trenerowi pierwszej drużyny. Zawsze marzyłem by z nim zagrać w żółto-czarnych barwach. Razem. Dwaj bracia. Jednak tylko go zmieniłem w osiemdziesiątej minucie by mógł dostać owacje na stojąco od kibiców na Allianz Arenie. Dokładnie dwa tygodnie temu minęło trzy lata od tego wypadku.
Natalia nie wierzyła w to co słyszy. Uważała, że takie rzeczy dzieją się tylko w filmach, ale to wydarzenie było prawdziwe, zdarzyło się naprawdę. Po policzku młodego Niemca spłynęła słona łza. Polka widząc spływający strumyk po policzku zielonookiego delikatnie otarła jego policzek swoją dłonią. Niemiec na nią zerknął, a ona złożyła na jego ustach czuły pocałunek. Po kolejnych kilkunastu minutach spędzonych w restauracji towarzystwo postanowiło się rozejść. Wszyscy wyszli z restauracji w dobrych humorach mimo powrotu do przeszłości za pomocą historii, którą opowiedział Marcus. Szóstka znajomych wolnym krokiem, pary trzymające się za dłonie kierowały się w stronę aut, które zostały zaparkowane nieopodal budynku, w którym jeszcze przed chwilą się znajdowali.
- Kuba, ja dziś nie wracam na noc do domu.
Polka poinformowała brata o swojej decyzji i cmoknęła Marcusa w jego wargi. Dwudziestoletni Rzeźniczak jej deklarację skwitował głośnym śmiechem.
- Ja też nie zamierzam.
Przyszywane rodzeństwo wspólnie się zaśmiało. Towarzystwo zebrane przy jednym z aut ciepło się pożegnało i rozeszli do swoich pojazdów. Kilka sekund później z miejsca parkingowego odjechało po kolei cztery czterokołowe pojazdy. Po kilkudziesięciu minutach wszyscy byli już w domach, niektórzy u siebie, niektórzy u swoich połówek. Jednak wszyscy wybornie spędzili dzisiejszy dzień, wieczór i noc.

------------------------------------------------

Wygwiazdkowani:
Marcus Reus - wymowa: Markus Rojs
Autentycznie: Lennart Marlon Flottemesch
Jacques Lacroix - wymowa: Żak Lakła
Autentycznie: Kendji Girac
Louis Conti - wymowa: Luis Konti
Autentycznie: Kai Rooney
Sara Conti - wymowa: Sara Konti
Autentycznie: Sara Carbonero
Caroline Maxim - wymowa: Karolin Maksim
Autentycznie: AnnaSophia Robb
Scarlett Gartmann - wymowa: Skarlet Gartman
Autentycznie: Scarlett Gartmann

Danie zamówione przez bohaterki: 119,65 zł za porcje.
Danie zamówione przez bohaterów: 162,53 zł za porcje.
Białe wino zamówione przez bohaterki: 85,34 zł (0,75l)
Czerwone wino zamówione przez bohaterów: 126,51 zł (0,75l)

------------------------------------------------

Po rozważaniach zdecydowałam nie zawieszać opowiadani, a przynajmniej w najbliższym czasie :D
Jest kolejny rozdział, kolejne postacie, niespodziewane zwroty akcji, kolejne historie odkryte :>
Mam nadzieję, że wam się spodoba i nie będziecie w żadnym wypadku zawiedzeni ;)
Pozdrawiam i życzę miłego czytania :*
CZYTASZ = KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz