Promienie słońca wpadły przez okno do sypialni i centralnie skierowały się na twarz dziewczyny tym samym ją budząc. Po przetarciu oczu i rozciągnięciu się spojrzała w lewą stronę łóżka gdzie bezczelnie obok niej leżał Mario. By dłużej nie musiała patrzeć na jego twarz i przy okazji wdychać „oparów” o zapachu alkoholu, które wydycha śpiąc, zarzuciła na jego głowę kołdrę. Chłopak czując materiał na swojej twarzyczce tylko przekręcił się na drugi bok, a część kołdry, która przykrywała jego stopy spadła na podłogę. 17-latka, a właściwie już rocznikiem 18-latka wstała z łoża, wzięła jeansowe spodenki i szarą bluzkę na ramiączka oraz bieliznę i udała się do łazienki by się przebrać i ogarnąć po minionej nocy w doborowym towarzystwie na plaży. Po kilkunastu minutach dziewczyna wyszła ubrana z włosami spiętymi lekko i zarzuconymi na prawe ramię. Natalia zeszła do kuchni gdzie jeszcze nikogo nie było. Wyjęła z lodówki Ser Carpi, oliwę, pomidory i rukolę. Następnie na stół położyła bagietkę oraz pieprz i sól. Po kilku minutach szybkie i proste kanapki były gotowe. Dziewczyna chwyciła jeszcze szklankę z blatu obok lodówki i postawiła obok talerzyka z kanapkami. Z szafki nad lodówką wyjęła karton soku i polała picie do swojej szklanki, po czym zaczęła konsumować jedzenie i co kilka gryzów popijać sokiem.
- Hej kotek.
Dziewczyna usłyszała męski głos, a po chwili na jej policzku mężczyzna złożył pocałunek.
- Kotek? Chyba się przesłyszałam. - polka ze zdziwieniem na twarzy popatrzyła na chłopaka – Jak chcesz to możesz jedną wziąć. - dziewczyna z trudem zaproponowała chłopakowi kanapkę na śniadanie
- Nie, no dobrze usłyszałaś, bo w końcu jesteś moja.
Chłopak wyjął szklankę i również nalał sobie soku, po czym usiadł naprzeciwko dziewczyny i chwycił w swoje dłonie jedną z kanapek i zaczął jeść.
- Co powiesz na spacer po plaży? - szatyn uniósł brwi ku górze
„Olewać Cię całe życie nie mogę” dziewczyna pomyślała przegryzając jedzenie.
- Może nie teraz, chciałabym pójść po zwiedzać miasto. - odparła z uśmiechem
- To możemy...
- Sama po zwiedzać miasto. - niespełna 18-latka przerwała chłopakowi, a chwilkę później wysączyła resztki soku
- Dobra, ale myślałem, że spędzimy tutaj więcej czasu niż jest obecnie. - z lekkim smutkiem głosie odwracając wzrok powiedział młodzieniec
Po kilku minutach Polka odeszła od stołu, zabrała swój talerzyk oraz szklankę i włożyła naczynia do zmywarki. Kiedy już wychodziła z kuchni w przejściu minęła się z Erikiem, którego poklepała lekko na przywitanie po brzuchu. Udała się do sypialni gdzie na półce nocnej po stronie łóżka, z której spała leżał jej telefon. Chwyciła smartfona i odczytała najnowszą wiadomość.
„Czekam tam gdzie ostatnio się pożegnaliśmy, tylko troszkę dalej.”
Po chwili była już na dole, Jenny zdążyła tylko jej pomachać i z samego rana tylko tyle się widziały. Prawie 18-letnia dziewczyna wyszła z domu i udała się w lewą stronę miasta patrząc z perspektywy osoby, która wyszła z budynku. Po przejściu około 100 metrów dziewczyna zauważyła na swojej drodze wysokiego bruneta. Kiedy podeszła do niego, objęła go dłońmi wokół szyi i delikatnie pocałowała.
- Idziemy? - popatrzyła w oczy mężczyzny
- Jasne. - 25-latek posłał w jej kierunku uśmieszek małego dziecka na widok balonów
Para chwyciła się za dłonie i podążyli w stronę centrum Ancony. Przez całą drogę młodzi rozmawiali i śmiali się, a chłopak co chwilę obdarowywał dziewczynę pocałunkami w policzek. Polka z Argentyńczykiem w wyśmienitych humorach szli chodnikiem, a ludzie ich mijający tylko patrzyli z zachwytem. Po kilkunastu minutach para była już prawie na miejscu, gdy przechodzili obok jednej z fontann dziewczyna szybko pociągnęła chłopaka za rękę i nie pozwoliła mu iść dalej.
- Ej co jest? Jesteśmy już na miejscu przecież, to ta restauracja. - brunet był ewidentnie zdziwiony reakcją dziewczyny
- Może pójdziemy gdzieś indziej?
- Ale co się stało? Nie rozumiem, w końcu chciałaś bym Cię tu przyprowadził, a teraz chcesz iść gdzieś indziej. Nie rozumiem Cię.
- Facu... proszę... chodźmy stąd.
- No dobra, ale powiedz mi dlaczego? Dlaczego nagle zmieniasz zdanie?
Jeszcze 17-letnia dziewczyna wzięła głęboki oddech i usiadła z drugiej strony fontanny tak by klienci restauracji jej nie dostrzegli.
- Widzisz tamtego faceta co siedzi przy stoliku obok jezdni?
Dziewczynie przychodziło to z trudem mówić. Chłopak wyjrzał w stronę restauracji i próbował wypatrzyć daną osobę, ale nie mógł jej znaleźć.
- Nie, bo widzę tylko jakieś małżeństwo z małym dzieckiem.
- Co?! Jakie małżeństwo ?!
- No to patrz.
Dziewczyna wstała i zrobiła kilka kroków w bok by móc wszystko dokładnie widzieć.
- Co?! Jak on może?! Przecież?!
- Ej, co się dzieje? - chłopak zauważył, że dziewczynie momentalnie podniosło się ciśnienie
- Ten facet z tą laską i bachorem to mój ojczym, tylko macocha i brat nie ten. - załamana dziewczyna nie wiedziała co ma zrobić
Kiedy tak stała 25-latek stanął przed nią i ją mocno do siebie przytulił.
- Przepraszam, nie chciałem byś to zobaczyła. Chodźmy stąd.
Chłopak delikatnie pocałował dziewczynę w czółko i popatrzył jej w oczy. Po chwili chwycił ją za rękę i kiedy już mieli odchodzić w innym kierunku, rozległ się krzyk.
- Natalia?! Natalia!
Dziewczyna niepewnie się odwróciła i zauważyła krzyczącego w jej kierunku Rafała.
- Facu, chodźmy stąd.
Chłopak bez niczego ruszył razem z dziewczyną.
- Natalia, zaczekaj! - 42-latek zaczął biec w stronę „córki”
- Nie żeby coś, ale może powinnaś sobie z nim to wyjaśnić. Może coś źle zinterpretowałaś.
- Wiem co widziałam, ją pocałował, a jego wziął na ręce.
Po chwili obok siatkarza i Polki stał już Rafał, 25-latek wyszeptał coś dziewczynie na ucho i odszedł trochę dalej. Usiadł na ławce i czekał aż „ojciec” z „córką” skończą rozmowę.
- Natalia... Nie będę owijał w bawełnę... wiem co widziałaś i chcę Cię tylko prosić byś nie mówiła tego Edycie. Wiem też, że nie powinienem Cię o to prosić, ale nie chcę by dowiedziała się o tym od Ciebie.
- Rafał, Ty słyszysz o co mnie prosisz? Ty i Edyta daliście mi rodzinę i umożliwiliście normalne życie, a teraz mam przed nią coś takiego ukrywać?!
- Natalia ja wiem, że może być Ci ciężko z tym co zobaczyłaś, ale postaw się na moim miejscu.
- Na jakim Twoim?! Zachowałeś się jak ostatni cham zdradzając Edytę! Jak można zrobić coś takiego osobie, którą się kocha?! - gdy dziewczyna powiedziała ostatnie słowa od razu w jej myślach ukazał się uśmiech Mario – Przepraszam Rafał, masz rację, nie pomyślałam, że Ty do Edyty... no możesz już nic nie czuć.
- Jestem z nią z przyzwyczajenia, a nie z miłości. I nic nie szkodzi, sam jej to powiem, tylko proszę nic nie wspominaj i nie mów o tym Kubie. - mężczyzna lekko uniósł kącik ust do góry – A ten chłopak to?
- Jasne, nic nie powiem. Ten chłopak... to przyjaciel, bo obecnie Mario jest dla mnie najważniejszy.
- A gdzie tak w ogóle Mario? - 42-latek zdziwił się, że Niemca nie ma z dziewczyną
- Mario odpoczywa, za dużo pobalował dzisiejszej/wczorajszej nocy. - 17-latka cicho się zachichotała
- Może byście wpadli do mnie do Veronique dzisiaj z Mario, Jenny i Erikiem poznalibyście się.
- Wiesz... nie wiem jak Jenny i Erik, ale myślę, że to fajny pomysł bym do was wpadła z Mario, tylko powiedz jeszcze adres. Mario na pewno będzie wiedział, w końcu co chwilę tu przylatuje.
- Bądźcie tak około 14, Veronique przygotuje obiad. Wyślę Ci sms'em adres.
[...kilkanaście minut...]
- Facu będę się zbierała do domu, Rafał chciał żebym wpadła z Mario, Erikiem i Jenny do niego.
- Mówiłaś, że spędzimy ten dzień razem. - od parsknął – A teraz co? Zamierzasz mnie zostawić?! No chyba nie.
- Mówiłam, ale Rafał chciał żebym poznała jego nową „rodzinę”. Dla mnie obecnie rodzina jest najważniejsza, pogódź się z tym.
Lekko obrażona dziewczyna reakcją chłopaka skierowała się w kierunku domu młodego Niemca.
- Czekaj, odprowadzę Cię.
Argentyńczyk pobiegł za dziewczyną i po chwili już szedł u jej boku. Postanowił ją przeprosić za swoje chamskie odzywki, kiedy dziewczyna przynajmniej słownie mu wybaczyła chłopak ją pocałował w usta.
- Facundo... Nie rób tak już nigdy więcej...
Chłopak nie wiedział o co chodzi dziewczynie i z lekka się speszył zaistniałą sytuacją gdyż nigdy Polce nie przeszkadzało to, że ją całuje. Po pewnym czasie oboje byli już pod domem Mario, Natalia pożegnała siatkarza buziakiem w policzek i weszła na posesję należącą do rodziny Goetze. W oknie zauważyła patrzącego Erika, kiedy weszła do domu szybko zabrała głos.
- Erik, proszę nawet nie zaczynaj tylko powiedz mi gdzie jest Mario.
Chłopak uniósł ręce do góry w geście poddania.
- U siebie, a raczej u was.
17-latka szybszym krokiem weszła po schodach na górę i udała się korytarzem prosto w lewą stronę, po czym otworzyła ostatnie drzwi po lewo i ujrzała chłopaka siedzącego plecami do drzwi. Nie zamknęła ich tylko od razu podeszła do chłopaka, usiadła za nim, po czym mocno go do siebie przytuliła.
- Mario, chcę Cię przeprosić za swoje zachowanie, ale i Ty nie jesteś bez winy, bo gdyby nie to, że sypiałeś z siostrą Reus'a to tego by nie było.
Chłopak słysząc jego zarzut zrobił wielkie oczy.
- I nie udawaj, że tak nie było. Widziałam jej wiadomość do Ciebie, była jednoznaczna. Ja chcę by to co było między nami na początku było i teraz i później, ale jeśli Ty zdecydujesz się to zakończyć, bo nie chcę z Tobą spać to spoko, jakoś to zniosę, bo w końcu dla was chłopaków dziewczyny to tylko zabawki na jedną noc. - 17-latka nie zamierzała oszczędzać chłopaka – I mogę Ci obiecać, że jeśli teraz powiesz mi, że z Larą koniec, a potem się dowiem, że tego nie skończyłeś to uwierz, że mnie pożałujesz i to się źle dla Ciebie skończy, a wiedz, że wiem co to znaczy prawdziwe życie, bo go zaznałam, a nie tylko szczęścia i kąpieli w kasie tak jak Ty.
Młodzieniec wstał i popatrzył na zbulwersowaną dziewczynę. Podszedł do niej i ją przytulił.
- Wiem, jestem kompletnym debilem, frajerem, gówniarzem, idiotą i nigdy nie powinienem popatrzyć na inną mając kogoś takiego jak Ty u boku, ale obiecuję Ci, że jeśli mi dasz ostatnią szansę, wybaczysz mi ten ostatni raz to jeszcze raz dodam: Obiecuję Ci, że NIGDY już nie popatrzę na inną dziewczynę. Będziesz liczyła się tylko Ty, będę cały czas przy Tobie, rano gdy wyjdziesz z domu do szkoły zobaczysz mnie pod domem, a opuszczę Cię dopiero gdy zaśniesz. - chłopak wiedział, że dziewczyny i tak to nie przekonało, po chwili namysłu ukląkł przed dziewczyną, rozłożył ręce i popatrzył w jej oczy – Natalia proszę, wybacz mi, nigdy nie kochałem żadnej dziewczyny tak jak Ciebie. Jestem debilem i raczej moje IQ nie wzrośnie, ale wiem jedno, że chcę być Tylko przy Tobie. To Ty rozjaśniasz każdy mój dzień, bez Ciebie moje życie nie miało by sensu.
Dziewczyna chwyciła chłopaka za dłonie, a on powoli wstał. Przez chwilę patrzyli sobie w oczy, gdy nagle Natalia delikatnie cmoknęła Niemca w usta, po czym mocno wtuliła się w jego ramiona.
- Mamy zjawić się u mojego ojca, bo chce mi przedstawić... swoją kochankę i syna... - Polka popatrzyła na chłopaka
- Co?! I Ty to z takim spokojem mówisz?!
- A mam się na niego wściekać? - uniosła brwi ku górze - Edyta też nie jest aniołem, uwierz... i jeśli ktoś tu dobrze trafił z wyborem kochanki to Rafał, a nie Edyta gdyby takowego miała. - szatynka przełknęła ślinę
- Jeśli chcesz iść, to jasne. - uśmiechnął się - Tylko będziesz musiała na mnie dłuuugo czekać, bo nie wiem w czym mam iść. - zachichotał pod nosem spoglądając w oczy partnerki
- To Ty się ubieraj, a ja idę powiedzieć Jenny i Erikowi.
Dziubnęła go w brzuch i zaczęła oddalać się od chłopaka, tym samym udając się do wyjścia. Kiedy już znalazła się na dole nikogo nie zastała w żadnym z pokoi, wtedy ruszyła do ogródu, który znajdował się z tyłu domku. Kiedy już tam dotarła zauważyła leżących na leżakach przyjaciół. Dobry humor Polce rzucił się pod każdym względem, widząc butelkę wody niedaleko swoich stóp, chwyciła ją i bez zawachania odkręciła, po czym oblała rówieśników.
- Aaa! - zaczęła krzyczeć Niemka podskakując z leżaka
- Hahaha! - Natalia nie mogła opanować śmiechu
- Jestem cały mokry, pożałujesz! - powiedział Erik pół żartem ocierając dłońmi twarz z wody
- Hahaha! - Polka odłożyła pusta butelkę i próbowała opanować śmiech - Erik... fajne bokserki.
Chłopak został tak oblany, że jego spodenki przemokły i można było przez nie zauważyć czarne bokserki z czerwonym napisem "Bad Boy" i czerwonym diabełkiem z lewej strony.
- Idę się wytrzeć i przebrać. - wypuścił powietrze - Ale przedtem... - zaczął kiedy stał już obok Polki - Muszę się do kogoś przytulić.
17-latek złapał w pasie dziewczynę, a ta już nie zdążyła uciec i została z całej siły przytulona przez Durma.
- No od razu lepiej, czyż nie Jenny? - popatrzył na siostrę kolegi, a ta z szerokim uśmiechem mu przytaknęła
- No nie powiedziałabym. - głos zabrała winowajczyni - Za godzinę bądźcie gotowi, bo mamy wyjście, tylko ubierzcie się lepiej. - pokręciła głową i poszła do łazienki.
[...po pewnym czasie...]
Czwórka przyjaciół stała już pod drzwiami domu Rafała. Nacisnąć dzwonek odważył się Erik, kiedy już to zrobił wszyscy, a zwłaszcza Natalia czekali w niepewności. Po kilkunastu sekundach drzwi domu się otworzyły, ale żadne z nastolatków nikogo nie zobaczyło, dopóki Mario nie spojrzał w dół. Niemiec kucnął i popatrzył na małego chłopca.
- Heeej, jest tata i mama? - uśmiechnął się do chłopczyka
- Cesc, tam som.
Mały chłopiec wskazał swoją malutką rączką w kierunku dalszej części domu.
- Louis idź do mamy.
Do wejścia podszedł Rafał, a chłopiec pokręcił głową i schował się za prawą nogę mężczyzny i złapał swoim małymi dłońmi za jego udo. Natalii na samą myśl, że Rafał oprócz kochanki ma jeszcze syna ciśnienie samo się podnosiło.
- Nie stójcie tak, wchodźcie.
Po słowach 43-latka nastolatkowie weszli do środka i się rozgościli. Mały Luois pobiegł do ogrodu gdzie wszystko było już przygotowane, a ostatnią szklankę na stole stawiała partnerka Rafała.
- Cześć, jestem Veronique, a Ty musisz być Natalia. Rafał mi dużo o Tobie opowiadał.
Kobieta z uśmiechem podeszła do 17-latki i podała jej prawą dłoń na przywitanie.
- Hej, miło mi. - nastolatka niepewnie uścisnęła dłoń starszej od siebie kobiety
- Siadajcie. - dodała po chwili Włoszka
Wszyscy zasiedli do stołu, chwilę później na każdym talerzu leżało jedzenie.
- To Veronique, ile masz lat? - spoglądając na Natalię zapytał Mario
- W tym roku skończę 28. - odpowiadając kobieta pocałowała Rafała
- 28?! Rafał, przecież ona jest TYLKO 10 lat starsza ode mnie. - wybuchła Polka
- A Ty jesteś młodsza ode mnie 26 lat. - mężczyzna popatrzył na córkę
Wszyscy popatrzyli na 43-latka i Natalię pytająco.
- Credo che non dovrei chiedere. (Chyba nie powinienem pytać.) - w obcym większości języku powiedział Mario
- Non importa, dopo tutto, una volta che non devo accettare. (Nie szkodzi, przecież od razu mnie nie musi zaakceptować.) - 28-latka odpowiedziała młodzieńcowi
- Pensi lo accetti? (Myślisz, że Cię zaakceptuje?) - szatyn uniósł pytająco brwi do góry
- E avete una scelta? (A ma wybór?)
- Beh, basta avere una scelta. (No właśnie ma wybór.)
Polka szturchnęła swojego partnera.
- To po włosku. - Mario pocałował dziewczynę w policzek - Veronique jest włoszką.
- To, że zna włoski to nie świadczy, że jest włoszką. - nastolatka obojętnie odrzekła
- Mówi z włoskim akcentem. - 19-latek popatrzył na ukochaną
- To prawda, Veronique jest włoszką, a przy okazji jest dyrektorką żeńskiego klubu siatkarskiego Lube. - po chwili dodał Rafał
Polkę ta informacja poruszyła. 17-latka jakby w pewnej chwili zamarła. Od ok. 2 miesięcy oglądała zmagania dziewczyn z Lube i kibicowła im w lidze, a w podświadomości miała nadzieję kiedyś tam zagrać. Dużym krokiem w przód było dla niej dostanie się do USC Münster. Dziewczyna niewinnym uśmieszkiem wszystkich przeprosiła, wstała od stołu i skierowała się do salonu, następnie do drzwi. Wyszła z budynku i udała się w jeden, nieokreślony dokładnie kierunek. W jej głowie pojawiło się miliony myśli, jedne były pesymistyczne, drugie złowrogie, trzecie pozytywne, a czwarte podstępne. Nastolatka wiedziała, że dzięki nowej partnerce Rafała może zajść dalej niż sobie to wyobrażała. Jednak nie chciała dostać się do Lube ze względu na znajomości, a to co potrafi. 17-latka przeczuwała, że jest za słaba na Mistrza Włoch, ale w końcu marzenia są po to by je spełniać. [...] Natalia stała oparta o barierkę, która była przymocowana przy zejściu do ogródka. Do szatynki podszedł 19-letni Niemiec, stanął za nią, przytulił ją do siebie, głowę położył na jej prawym barku, a ręce oplatał w okół jej brzucha, na policzku ukochanej złożył delikatny pocałunek. Zakochani stali przyglądając się jak mały Louis bawi się z dużym Erikiem, a na twarzach obu chłopaków widnieje szeroki uśmiech.
- Widzisz, za kilka lat to ja będę tak bawił się z naszym synkiem. - młodzieniec pocałował dziewczynę w usta
- Chyba gorączki dostałeś. - nastolatka zachichotała pod nosem - Oboje wiemy, że w najbliższym czasie każde z nas chce się zająć swoimi karierami. - pstryknęła go w nos
- Ej, chodźcie, bo zaraz się zbieramy. - z niedalekiej odległości rozległ się głos
Dziewczyny pomogły Veronique w posprzątaniu ze stołu, a panowie spędzili czas rozmawiając o sporcie, szybkich autach i choć niektórzy mają partnerki również i o dziewczynach. Po upływie kilku minut wszyscy się rozstali. Mimo wszystko każdy spędził dzisiaj fajnie i miło popołudnie i kawałek wieczora. Nawet i w najlepszych rodzinach zdarzają się zgrzyty, a więc i tu ich nie mogło zabraknąć, bo... tak to już jest na tym świecie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz