Kiedy obudziłam się następnego dnia obok mnie nie było Mario, a z kuchni dochodziły głośne śmiechy, które co jakiś czas cichły zapewne ze względu na to, że jeszcze spałam. Pamiętając wszystko dokładnie z dzisiejszej nocy wstałam i udałam się do łazienki by obmyć twarz i od razu wcielić swój plan w życie. Obmyłam dokładnie twarz, umyłam zęby. Ubrałam przewiewną w pastelowym kolorze sukienkę i moje ulubione trampki. Włosy przeczesałam dokładnie i spięłam je lekko gumką tak by opadały na lewe ramię. Będąc gotowa zeszłam po drewnianych schodach na dół. W kuchni zastałam rozbawionych znajomych, w pierwszej kolejności podeszłam do Jenny, do której delikatnie się przytuliłam. Następny w mojej kolejce był Erik, który siedział obok Draxlerowej. Młody Durm otrzymał ode mnie całusa w policzek.
- Hej Mario. - ostatni w kolejce Goetze usłyszał ode mnie zwykłe "Hej"
W wyśmienitym humorze jeszcze w trakcie powitania z Mario podszedłam do lodówki, z której po głębszym przejrzeniu wyciągnęłam sok.
- "Hej Mario." - 19-latek mnie zacytował
- No tak miałam powiedzieć: "Cześć" zamiast "Hej".
Wzięłam szklankę i nalałam nalałam 3/4 niej soku. Odstawiłam karton do lodówki i zaczęłam sączyć sok. Erik i Jenny słysząc moją rozmowę z moim obecnym chłopakiem robili wielkie oczy na to jak się do niego zwracam. Goetze był zdezorientowany i nie wiedział o co mi chodzi. Czujnie mi się przygląda by jeśli to możliwe dowiedzieć się czegoś z moich oczu.
- Jenny, idziemy na miasto... na zakupy? - zapytałam biorąc z talerzyka, który stał na stole rogalika
- Możemy iść, a tak w ogóle Lara dzwoniła i mówiła, że z Marco lepiej, ale ma złamane dwa żebra i lewą rękę. - przyjaciółka informację o wychowawcy mówiła ze smutkiem w głosie
- I super, tylko zjem i ruszamy na zakupy. - zawołałam szczęśliwa, Lara po powrocie będzie miała ze mną problem i na pieńku, ale Marco temu co ona nie jest winna i postanowiłam, że nie przejdę obok tego obojętnie - Ale wczoraj się wybudził, więc jest już postęp. Teraz oby do przodu, a po przerwie świątecznej widzimy go na lekcjach, co nie? - powiedziałam z optymizmem w głosie
Jenny wyczuła, że coś planuje, bo kiedy Mario do mnie podszedł i chciał mnie pocałować w polik kopnęła mnie w nogę. Czując ostrzeżenie od przyjaciółki wstałam z krzesła tym samym uciekając zakłopotanemu chłopakowi. Stanęłam obok zlewu, dojadłam rogalika i dopiłam sok, szklankę umiejętnie umyłam i cicho zachichotałam widząc zdenerwowanego Mario. Jenny widząc bulwers Goetze, a tym samym ciekawa mojego zachowania w stosunku do niego wstała od stołu i zabrała głos.
- Natalia idziemy? - zapytała chcąc jak najszybciej wyjść z domu Mario
- Tak jasne, tylko jeszcze pójdę po telefon.
Oznajmiłam przyjaciółce i poszłam na górę po komórkę. Kiedy już wróciłam na dół, Mario chciał coś do mnie powiedzieć, ale go uprzedziłam.
- Wychodzimy i nie wiem kiedy wrócimy.
Wypowiedziałam ze zdecydowaniem w głosie i wyszłam z domu gdzie czekała już na mnie gotowa do drogi Jenny. Kiedy od szedłyśmy kilkadziesiąt metrów od miejsca obecnego zamieszkania Draxler zaczęła strasznie interesujący ją temat. Widziałam, że nie może powstrzymać się by nie zadać tego pytania.
- Co się stało z Mario? Opowiadaj szybko. - mówiła zaciekawiona
- Pamiętasz jak powiedziałaś "Na mały romans z Argentyńczykiem to mogłabyś sobie pozwolić [...]" ? -zwróciłam swój wzrok na dziewczynę idącą obok mnie, 17-latka tylko przytaknęła głową - A więc uważam, że ten pomysł z romansem wcale nie jest taki zły.
- Czekaj, czekaj, czy ja dobrze słyszę? Ty chcesz zdradzić tego "idealnego" Mario? - mówiąc to zrobiła wielkie oczy
- "Idealny" jak ty to mówisz to on nie jest, bo w końcu gdyby był to by z Larą do łóżka nie szedł. - wzruszyłam ramionami mówiąc ze spokojem - A w końcu musisz przyznać, że Facu jest lepszą partią niż Mario.
- Że co zrobił?! Że słucham?! Niech go dorwę w swoje ręce! - mówiła zbulwersowana Niemka - Pleas, nie mów, że chcesz go wykorzystać by odegrać się na tym zadufanym w sobie palancie?
- Jasne, że nie. Ale jak już zauważyłaś mój plan, który dopiero co się rozpoczął już zdąrzył zbulwersować Mario. - mówiłam szczęśliwa i pewna siebie - Ale Ty musisz mi pomóc i obiecać, że nic nie powiesz o tym Erikowi.
- Słucham pani Generał. - dziewczyna zasalutowała jak przed prawdziwym obliczem generała
Po pozytywnej reakcji przyjaciółki na moją prośbę zaczęłam jej wszystko dokładnie tłumaczyć i tak zeszła nam się cała droga do centrum miasta gdzie już czekały na nas otwarte sklepy. Po drodze mijałyśmy niczego sobie Włochów, a niektórzy nie mogli oderwać od nas wzroku. Wszedłyśmy do jednego ze sklepów i zaczęłyśmy przeglądać sukienki na dzisiejszy wieczór, który nie zamierzamy spędzać w domu. Ściągnęłam jedną z sukienek, która była wywieszona na wystawie. Po przymierzeniu i opinii przyjaciółki poszukałam jeszcze jakichś butów. Mój wybór padł na czarne szpilki z ćwiekami z tyłu. Teraz przyszła pora by doradzić Jenny, która wybrała również ciemną sukienkę i czarne szpilki. Wyglądała w nich bosko, a ja już się cieszyłam, że czas mija tak strasznie szybko.
[...w tym samym czasie/Mario i Erik...]
- Wiesz może co z Natalią? - zmartwiony Goetze odezwał się do Durma - Wiem, że ma Cie dobry kontakt.
- Sory stary, ale mnie samego dziwi jej zachowanie. - wzruszył bezradnie ramionami – Nie wiem jaka jest sytuacja pomiędzy wami, ale jeśli nic nie zrobiłeś to po prostu tak na nią działają Włochy. - 17-latka bawiła cała ta sytuacja - Ale jak jej się nie poprawi to przecież wieczorem będzie musiała Ci ulec. - młodzieniec wybuchł śmiechem, jednak nie mówiłam tego z przyjemnością, powiedział to by utrzymać pozytywny kontakt z Goetze
- Też fakt, więc nie mam się o co martwić. - z zadowoleniem oznajmił - Ja idę wziąć dłuuugą kąpiel, bo czuję, że ten dzień się zakończy wręcz perfekcyjnie. - opromieniony Niemiec mówiąc udał się w kierunku łazienki
- Tak, wręcz perfekcyjnie... - Erik cicho wyszeptał kiedy 19-latek wyszedł z balkonu
Młody Niemiec po chwili rozmyślań poszedł do siebie do pokoju gdzie zaczął przeszukiwać torbę w poszukiwaniu odpowiednich ciuchów na dzisiejszy wieczór. Z wszystkich możliwych ubrań wybrał jasne jeansy, czarną koszulę z czerwonym kołnierzykiem i ze wstawkami w rękawach. Do tego z oddzielnej torby na buty wyjął szare trampki. Po ok. 40-50 minutach czekania na to aż z łazienki wyjdzie Mario rozmyślał nad sensem tego dlaczego jest tu gdzie jest. Kiedy Goetze już w szlafroku wyszedł z łazienki od razu do niej skierował się Durm. 19-latek poszedł do sypialni, którą dzielił z Natalią i ze swojej torby zaczął wyciągać ciuchy, w które założy na dzisiejszy wypad do klubu. Najpierw w jego ręce trafiła czarna koszula z kratkami w odcieniu morskiego błękitu, następnie ciemne jeansy, a na końcu szare trampki.
[...około godz. 17:37/Facundo...]
Właśnie wracałem do domu z plaży, kiedy usłyszałem dźwięk swojego telefonu, a dokładnie refren utworu oznaczający wiadomość sms. Wyjął telefon z tylniej kieszonki i odczytał zawartość wiadomości.
"Pamiętasz mnie jeszcze? Jak nie, to jestem tą z WC w samolocie :3 Mówiłam, że może spotkamy się w jakimś klubie i pomyślałam, że to kiedyś może nastapić dziś tak ok. 20:00 w "The Delancey". Mam nadzieję, że się spotkamy."
Po przeczytaniu sms'a szybko odpisał pozytywną odpowiedź. Wiedząc, że jest jeszcze dużo czasu tym samym tempem jak wcześniej wracał do hotelu, w którym był zarejestrowany i miał pokój. Po kolejnych kilku minutach drogi dotarł do hotelu. Wszedł do środka i już szybszym krokiem udał się do windy, która prowadziła na jego piętro. Kiedy był już na odpowiednim piętrze prostym korytarzem skierował się na sam koniec i wszedł do ostatnich drzwi po prawo. Po gorącej i długiej kąpieli uczesał swoje włosy na prawy bok, jeszcze przed wyjściem zdążył coś zjeść na szybko. Na siebie założył białą koszulkę, na to czarną kurtkę, której nie zamierzał zapinać, a dolną partię ciała przyozdobił luźnymi, jasnymi spodniami, a na stopy założył czarne firmowe buty "Nike". Będąc już ubrany, a zegar wskazywał godz. 19:37 zszedł na dół, wcześniej jeszcze zamówił taxówkę. Musiał chwilę poczekać, ale potem wsiadł już do auta i udał się w stronę wskazanego miejsca.
[.....................................]
Kiedy wraz z Jenny wróciłam po zakupach do domu Mario nie zamierzałam zmieniać nastawienia do niego, a wcielić w życie kolejną fazę mojej zemsty, w której brała udział Draxler. Najpierw obie, ale pojedynczo się umyłyśmy, a następnie poszłyśmy się ubierać w nasze wyjściowe stroje. Kiedy jeszcze nie byłam gotowa poszłam do pokoju Erika by zamienić z nim parę słów.
- Heej. - powiedziałam szeroko się uśmiechając - Mam dla Ciebie propozycję
Usiadłam obok gotowego już chłopaka, który poprawiał swoje i tak idealnie ułożone włosy.
- Propozycję? Dla mnie? - zapytał zdziwiony odrywając swoje spojrzenie od lustra - A więc słucham. - uśmiechnął się w moim kierunku widząc, że jestem w samym szlafroku
- Pójdziesz dziś ze mną do klubu? Bo Jenny jakimś cudem i dziwnym trafem ubłagała Mario żeby to on robił jej za "partnera" dzisiejszej nocy, a więc chciałam zapytać czy Ty byś mógł mi tak towarzyszyć? - popatrzyłam na niego błagalnym spojrzeniem
- Znaczy się, że do klubu, a potem robimy co chcemy? - uniósł brew ku górze mówiąc to - Wiesz, sam nie wiem.
- Proszę Erik, proszę, proszę, proszę. - chwyciłam go za rękę i zrobiłam kocie oczka by się zgodził - Nie bądź taki i się zgódź.
- Ale dostanę buziaka. O tutaj. - wskazał na swój prawy policzek
- Jesteś kochany.
Uradowana pocałowałam go we wskazane miejsce.
- A zresztą co mi szkodzi. - dodałam szybko
Po czym złożyłam buziaka na jego drugim policzku, a następnie "pomaszerowałam" do sypialni, którą musiałam dzielić z jaśnie panem Mario. Kiedy wszedłam do środka nigdzie go nie było, a więc na spokojnie się ubrałam, uczesałam, zrobiłam lekki makijaż. Kiedy już wszyscy byli gotowi wraz ze mną poszliśmy do clubu, który leżał ok. 400-500metrów od posiadłości Mario. Chcąc jeszcze bardziej dopiec Mario złapałam Erika pod rękę i tak przeszłam z nim całą drogę. Nie chciałam wywinąć żadnego nie potrzebnego numeru, dlatego nie brałam telefonu do klubu. Kiedy już weszliśmy do środka ja wyszukiwałam swoim wzrokiem Argentyńczyka, z którym byłam umówiona. Jednak nigdzie go nie mogłam znaleźć, dlatego wyciągnęłam przyjaciółkę na parkiet i zaczęłam z nią tańczyć w rytm muzyki i z innymi osobami będącymi na parkiecie. Erik i Mario poszli zająć miejsce przy jednym ze stołów dla tak zwanych V.I.P'ów. Co chwilę wraz z Jenny wracałyśmy do chłopaków by napić się drinków, a potem znów wracałyśmy na parkiet. Gdyby przy jednej z piosenek wykonując obrót wpadłam na... Facundo. Widząc jego osobę na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech. A Jenny widząc Argentyńczyka udała się do chłopaków.
- Idziemy się czegoś napić?! - wykrzyknął mi do ucha bym mogła usłyszeć w tym hałasie
Ja jedynie pokiwałam na jego pytanie i razem idąc za rękę by się nie zgubić poszliśmy do baru. Usiedliśmy na krzesłach skierowani do siebie.
- Dwa razy Mojito. - zawołał 25-latek do barmana
- Jedno, tylko z dwoma słomkami jakby można. - poprawiłam bruneta z uśmiechem na twarzy
Barman przytaknął i zabrał się za przyrządzanie naszego zamówienia.
- Gdzie się podziewałeś? - zapytałam z zaciekawieniem - A tak wogóle, świetnie wyglądasz.
- Dzięki, Ty też i to Ty upiękniasz dzisiejszą noc.
Po chwili nasz drink stał już tuż pomiędzy nami, a w nim były zamoczone dwie słomki. Patrząc na chłopaka przeniosłam wzrok na alkohol, a on już wiedział o co chodzi. Pochyliliśmy się nad szklanką z drinkiem i równo napiliśmy alkoholu. W tym momencie zaczęłam grać jedna z moich ulubionych w ostatnim czasie piosenek. Po chwili rozmowy zauważyłam, że Jenny wyciągnęła Mario na parkiet tak by mógł zobaczyć mnie i Facu razem.
- Pocałuj mnie! - krzyknęłam do chłopaka by usłyszał
Argentyńczyk słysząc słowa 17-letniej Polki zrobił wielkie oczy.
- No wstań i całuj! - ponownie krzyknęłam
Chłopak widząc jak nalega długo się nie zastanawiał. Zszedł z krzesła, stanął koło mnie, a ja lekko rozszerzyłam swoje nogi by Conte mógł być bliżej mnie. Pociągnęłam chłopaka za koszulkę i przykleiłam się do ust Facundo. Chłopak bez wahania swoje dłonie umieścił pod moimi udami i zaczął je masować. Swoje dłonie wplotłam we włosy bruneta i namiętnie całowałam go w usta z takim samym odwzajemnieniem ze strony 25-latka. Cała scena namiętnego pocałunku odbywa się na oczach 19-letniego Goetze, który nie mogąc wytrzymać tego widoku wybiegł w kierunku łazienek. Ja i Facu jeszcze przez chwilę rozkoszujemy się namiętnymi pocałunkami. Szczerze mówiąc nie mogłam się oprzeć ustom Argentyńczyka, jednak kiedy się od siebie odkleiliśmy z uśmiechem oblizałam języczkiem swoje usta. Wyciągnęłam go na parkiet i zaczęłam tańczyć w rytm trwającego utworu.
[...w tym samym czasie/reakcja Mario...]
19-latek widząc swoją dziewczynę całującą się z innym i dodatkowo jego dłonie na jej udach nie wytrzymał i pobiegł do łazienek. Jego drogą podążyła Jenny, by wysłuchać i zobaczyć postępowanie Goetze.
- Co za suka! - wykrzyknął na całą ubikację uderzając przy tym pięścią w ścianę
W tym momencie do łazienki weszła Jenny, która wszystko usłyszała.
- Słucham, że kto?! - zapytała bez większych obaw, że Mario coś jej zrobi - Trzeba było się zastanowić z kim się idzie do łóżka. No, bo jeśli myślisz, że sex z siostrą Reus'a zapewni Ci pierwsze miejsce w szkolnej drużynie i kapitańską opaskę to się mylisz. - 17-latka mówiła z zadowoleniem
- Weź stąd wyjdź! Jesteś taka sama jak ona!
- Proszę bardzo już mnie tu nie ma.
Nie zwracając uwagi na to co o niej mówi już dobrze wstawiony 19-latek, dziewczyna posłusznie wyszła z WC i udała się do Erika, potem z nim na parkiet.
[.....................................]
Z Facu w chwili obecnej bawiłam się lepiej niż mogłabym z Mario. Kilka wymian słów na parkiecie i oznajmiłam Jenny, że wychodzę z clubu z Facundo by się nie martwiła. Pod rękę z Facundo w wyborowych humorach podążyłam z nim do hotelu, a potem do jego pokoju. Kiedy byliśmy już w środku, a on zamknął drzwi zrzuciliśmy oboje buty z nóg. Objęłam jego szyję dłońmi, a chłopak podniósł mnie za pośladki i posadził na komodzie będącej przed wejściem do pomieszczenia gdzie stoi jego łóżku. Pośpiesznie zaczęłam zdejmować z niego kurtkę, a potem koszulkę i w tym samym czasie tonęłam w jego nieziemskich pocałunkach. Już sam zapach jego ciała mnie tak strasznie podniecał, a widok jego "wyrzeźbionego" ciała doprowadzał mnie do szału. Argentyńczyk zaczął zdejmować ze mnie sukienkę, którą rzucił gdzieś na podłogę, po chwili znalazłam się na jego łóżku, a nade mną miałam spojrzenie chłopaka. Moje usta przylgnęły do jego i z odwzajemniem namiętnie się całowaliśmy. Swoimi ciepłymi albo i gorącymi dłońmi zdjął ze mnie biustonosz i zaczął całować moją górną partię ciała, na szyi pozostawił mi malinkę. W trakcie gdy on całował moje ciało i masował moje piersi ja rozpięłam jego spodnie i z jego pomocą je zdjęłam. Po pieszczotach mojej górnej części ciała zszedł niżej i powoli zsunął ze mnie dolną część bielizny. Po pieszczotach w mojej dolnej partii zdjął swoje bokserki, a ja ujrzałam jego męskość. Po chwili mężczyzna już był we mnie, w początkowej fazie poruszał się powoli i delikatnie. Natomiast po jakimś czasie zaczął to robić szybciej, gwałtowniej i mocniej. Tak minęła nam upojna i fascynująca noc we dwoje.
------------------------------------------------
Rozdział IX napisany, a z największym trudem przyszło mi pasanie ostatniej sceny...
Mam nadzieję, że liczba czytelników się nie pomniejszyła w trakcie czytania :)
Wasze komentarze są straaasznie motywujące i chcę wam STRASZNIE PODZIĘKOWAĆ za to, że jesteście i mnie wspieracie ¦
CZYTASZ = KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ
Następny rozdział = 5 komentarzy ;)
Ojejku cudoo <3 *.* oj Mario a myślałeś ze bd tak pięknie <3 Znowu Facu <3 <3 Mam nadzieje że ta noc nie byla tylko jednym incydentem :* :* Do następnego :*
OdpowiedzUsuń