niedziela, 19 lipca 2015

PROLOG

Z każdym dniem traciła coraz bardziej nadzieję na normalne życie, którym mogą cieszyć się inni. Jest pełna energii, chce zwiedzać świat, poznawać nowych ludzi i w końcu się... zakochać. Jednak tutaj to jest nie możliwe, każdego dnia spotyka te same zrozpaczone twarze dzieci i swoich rówieśników.
(...) Już siedziała na jednym z łóżek w swoim pokoju z żyletką w ręce przy lewym nadgarstku. Już chciała wykonać ten szybki, głęboki ruch i zakończyć swoje katusze... kiedy usłyszała głos wywołujący jej imię i nazwisko.
- Natalia Jędrzejczyk pilnie wołana do pani dyrektor!
Kiedy się otrząsnęła po nie udanej próbie samobójczej rzuciła w kąt żyletkę i szybkim krokiem udała się wąskim, szarym korytarzem do pokoju dyrektorki. Stojąc już pod drzwiami miała obawy czy uciekać, wrócić do pokoju i odejść tam... do lepszego świata. Mimowolnie popatrzyła swoimi tęczówkami ku górze. Wzięła głęboki oddech i nacisnęła klamkę drzwi. Po wejściu zauważyła dyrektorkę i najprawdopodobniej małżeństwo. Dłonie w geście szacunku schowałam za plecy.
- Tak proszę pani, coś się stało ? - podeszła do biurka
- Nie, nic takiego. Mam jedynie dla Ciebie dziecino dobrą wiadomość. - posłała swój jak zawsze promienny uśmiech w kierunku dziewczyny - Poznaj, o to państwo Rafał i Edyta Rzeźniczak. Chcą zostać Twoimi rodzicami...
Nie pozwoliła jej dokończyć, pod wpływem impulsu rzuciła im się w ramiona. Była taka szczęśliwa, że ktoś chciał ją zabrać, że nie myślała co robi. Dopiero po chwili się otrząsnęła i zrobiła dwa kroki w tył.
- Przepraszam, nie powinnam.
Zrobiła niewinną minę i wzrok skierowała w podłogę.
- Nic nie szkodzi. - uśmiechnęła się pani Edyta - Idź się pakuj, my tylko dopełnimy formalności i możemy się zbierać na Okęcie.
Z nutką niepewności po ostatnich słowach kiwnęła jedynie głową na zgodę i wyszła. Od razu pobiegła do swojego pokoju i zaczęła się pakować. I właśnie w taki o to sposób zaczęła się jej przygoda. Przygoda, która jest jednym wielkim spełnieniem marzeń.

-------------------------------------

Okey, jest prolog... mam nadzieję, że nie zawiodłam waszych oczekiwań :)
Krótki, ale... ale to dopiero początek przygody ;)
Pamiętajcie o mobilizujących komentarzach, bo to dzięki nim mam wenę :>
Pozdrawiam i życzę miłego czytania ;*
CZYTASZ = KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ
5 komenatzry = rozdział I

4 komentarze:

  1. Wspaniały prolog! Ciekawie się zapowiada! Jestem ogromnie ciekawa pierwszego rozdziału! :) Dużo weny życzę! :) pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny prolog czekam na 1 rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  3. ♥♥♥Mimo, że jest dopiero prolog to się już zakochałam w twoim blogu♥♥♥
    Pisz dalej i nie przestawaj!
    Czekam na następny z wielką niecierpliwością;)

    OdpowiedzUsuń